wtorek, 2 lipca 2013

Scenariusz 20

P: Każdy ma innej długości włosy...
Jo: On jest krótki, więc ja i Patricia odpadamy...
V: Mam niby uwieżyć, że nie planowaliście tego grupowo?!
P(an)S(weet): (wchodzi) Victorze czy... Victorze co robią tu te dzieci?! One mają lekcje! No już Miller, Williamson, Mercer, Lewis, Rutter! Do szkoły! Festina Lente*!
Ed&Jo*Al*F&P: (wychodzą)
PS: Victorze czyś ty zgłupiał? Nie możesz dać im powodu do podejrzeń...

W szkole
P(ani) A(ndrews): Tak więc jako pracę domową macie zrobić w grupach...
Ed&Al&Jo&P&F: (wchodzą)
PA: Świetnie! Cała ta wasza banda znowu będzie wagarować?!
Jo: Przepraszam Pani Andrews, ale Victor...
PA: Pan Rodenmar
Jo: ... ale Pan Rodenmar zatrzymał nas i gdyby nie pan dyrektor wciąż by nas tu nie było...
PA: No dobrze... Siadajcie. Jak mówiłam podzielę was na grupy... Pan Lewis z panią Mercer, pan Miller z ... powiedzmy panią Rush, pan Rutter z panią Williamson, panna Millington z panem Clarkiem
A: Fuj!
Cała Klasa: (śmiech)
Jo: Prze pani co mamy zrobić?
PA: Jak to co? Za niecałe dwa tygodnie Trójpełnia... Szkoła urządza z tego wielkie wydarzenie, na temat którego wy, uczniowie macie coś przygotować... Pan Lewis... a tak go nie było. Pani Millington wszystko wam wyjaśni... Chociaż nie lepiej by było gdyby to była pani Jaffrey...
J: Ale ona nie robi projektu...
M: Tak, ale wyjeżdżam dopiero za tydzień więc zdąże wszystko wytłumaczyć.
PA: Lewis i Mercer są odpowiedzialni za catering...
Al: Co? Banki? Biznes? Matma?
Jo: Alfi ty wiesz, że catering to grupa, która przygotowywuje jedzenie?
Al: Aa... Pasuje! (szczerzy żąbki)
PA: Miller i Rush przygotowywują dekracje, Rutter i Williamson będą prowadzić to wydażenie, więc teamowi Millington&Clarke zostaje oprawa muzyczna... (dzwoni dzwonek, więc wszyscy wychodzą)

Przy Szafkach
 Jo: Łał... myślałam, że to ja będę prowadzić uroczystość
A: Z Fabianem?
Jo: Może...
P: To całe prowadzenie będzie mi kazało pisać?
Jo: Tak.
P: Pomożesz?
Jo: Pomogę, ale nie zrobię za ciebie całej pracy, tylko będę się czepiać literówek, OK?
P: Okej......

Pokój Patricii
P: Piwonie Ignorują Wielkie Niebo I Całą Akwarelę.... Piwonie Ignorują Wielkie Niebo I Całą Akwarelę!
A: (wchodzi) Czego się wydzierasz? Jesteśmy same w domu...
P: Pamiętasz to, co powiedziała Ell?  Piwonie Ignorują Wielkie Niebo I Całą Akwarelę...
A: Nie umiem odgadnąć tego szfru!
P: A co jeśli to nie jest szyfr? Popatrz jak weźmiemy każdą pierwszą literę wychodzi... Piwnica
A: Fakt! Dlaczego ja na to wpadłam?
P: Nie ważne, gdzie Joy?
A: Z Alfim... Robią ten catendering
P: Mówi się catering
A: Jeden kot
P: Mówi się jeden pies
A: Czepiasz się! (wychodzi)
K: (wchodzi) Wszystko OK, Amber wyszła z hukiem?
P: Uznała, że się jej czepiam...
K: Patricia...
P: (nie patrząc na K.T.) Hm?
K: Ja muszę Ci coś powiedzieć... Coś o Eddiem




*Festina Lente - ozmnacze szybko, pospieszyć się

niedziela, 23 czerwca 2013

Scenariusz 19

Ariana: Przyjechałam cię odwiedzić. Niedaleko mam szkolenia... Powinnaś inaczej mnie przywitać...
P: A tak! Witam panią naukowiec! Jak minęła podróż?
Ariana: Patricia co jest złego w tym, że cię odwiedziłam?
P: Ariana dlaczego mnie odwiedziłaś. To jest straszne...
Ariana: Mieszkam niedaleko w hotelu, więc cię odwiedziłam. Mam praktyki niedaleko.
P: Najbliższe laboratorium niedaleko?
Ariana: Mniejsza z tym... Chodź siostrzyczko (przytula ją)

Przy śniadaniu
V: (wchodzi) Nikt nie chce się przyznać? Tak więc prosze (daje każdemu szczoteczkę)
Al: Mógłby pan wymyśliś inną karę. Tyle razy ile trzymałem tą szczoteczkę...
J: Chwila! Nierozumiem... Wszyscy mamy czyścić jedną toaletę?!
V: Nie, panie Clark. Macie wyczyścić każdą toaletę w szkole!
P: Co?! Kiedy!
V: Panno Williamson, każdy ma to zrobić do dzisiejszego zachodu słońca... Zacznijcie nie umawiać się na przerwy... (wychodzi)
A: Nie! Ja mam manicure za 60 funtów...
Tr: Dam ci rękawiczki, gwiazdko...
A: To miłe z twojej strony, ale nie mam bladej ochoty tego robić! (wychodzi)
M: Amber ma racje, ktoś mógł wziąć mundurek kogoś z nas z podpisem Dom Anubisa. (wychodzi)
J: Victor jest dziwnie wściekły, ktoś musiał coś wziąć z jego gabinetu... (wchodzi)
Al: Fabian! Słyszysz! Ktoś musiał wziąć coś z gabinetu!
A: Alfie...Błagam, nie udawaj głupszego niż jesteś... (wychodzi z Joy i Pat)
Al: Fabian odłożyłeś akta Niny?
F: Nie... Matko jedyna... zapomniałem...
Al: Ale Victor powiedział, że jego gabinet był zdemolowany...
F: Co chcesz przez to powiedzieć?
Al: Może ktoś był u Victora po akta Niny, ale nie wiedział, że ty je masz...

W drodze do szkoły
P: Słyszeliście Jeroma? Na pewno ktoś był u niego po coś...
Jo: Nagle mu wierzymy ?
A: Właśnie... ale Joy musisz przyznać. Victor nie byłby tak wściekły bez powodu...
Jo: To fakt. Czego Victor tak bardzo chronił w gabinecie?
P: Corbierra?
A&Jo: (śmieją się)
A: Akta Niny?
P: Właśnie co się stało z Niną?
A: Bo ja wiem? Do mnie nie napisała! Wy rozumiecie nie odpisała mi!
Jo: Ja. Też nic nie wiem
P: To dziwne... Fabian jest dziwnie spokojny...
El: (pojawia się) Piwonie Ignorują Wielkie Niebo I Całą Akwarelę
A: Ell! Co jak co, ale zgłoś się do podniebnego fryzjera...
El:Piwonie Ignorują Wielkie Niebo I Całą Akwarelę....
Jo: Co?
El: (znika)
A: Zrobiła się trochę dziwna... 
Jo: Fakt. może czegoś się boi?
P:Piwonie Ignorują Wielkie Niebo I Całą Akwarelę
Jo: Co?
P: Ell tak powiedziała. Zgaduję, że piwonie to ludzie, ale Akwarela?
Ed&K: (idą kilka metrów dalej)
Ed: Nie wiesz co może otwierać ten klucz?
K: Nie, ale co powiesz na wyprubowanie go w McDonaldzie
Ed: (śmieje się)
P: (patrzy)
Jo: Jeszcze nie zerwaliście?
P: Co? Nie
A: Dwa razy widziałaś jak się całują... Myślę, że jednak będziesz musiała to...
P: Nie!
A: OK, tylko mówiłam, że....
P: Możemy zmienić temat?
Jo: OK. To... mówiłaś, że mają jakiś klucz.
P: Temat nadal się ich trzyma, ale no cóż... Tak mają. Jest on z Księżycem...
V: (staje przed Eddim i K.T.) O panna Williamson i Mercer! Poproszę do mnie!
P&Jo: (patrzą na siebie)
A: To pa!
P&Jo: (idą)
Jo: Słucham... O co chodzi?
V: O to będziecie się martwić później! Pan Miller dołączy... Ale bez panny Rush... (Pat i Joy patrzą na siebie z wyrzutem) Pan Rutter i pan Lewis też dołączy! Panie Clarke za mną! (każdy wymieniony idzie za nim)

Dom Anubisa
V&P&F&Al&Jo&Ed: (wchodzą)
V: No więc słucham...Kto włamał się do mojego gabinetu...
Al: My nie... Dlaczego pan podejrzewa nas?
V: Bo mam to (pokazuje brązowy włos) Słucham...

środa, 29 maja 2013

Scenariusz 18

Jo: (uśmiecha się)
J: Joy co się stało, szczerzysz zęby jak opentana...
F: Coś z babcią?
Jo: Wyszła... ze szpitala
V: (wchodzi) Ktoś dziś włamał się do mojego gabinetu... Czekam 20 sekund aż winowajca się zgłosi albo karę poniosą wszyscy, zrozumiałe?
Ed: Tak
V: ( po 15 sekundach) Nikt? Tak więc jutro kładziecie się...
Tr: (przerywa) Skąd wiedz, Victorze, że to oni się włamali? Właściwie skąd wiesz, że ktoś się włamał?
V: Przed chwilą wróciłem od dyrektora. Drzwi były otwarte, a na biurku bałagan. Na moim fotelu znalazłem to (powiedział pokazując marynarkę z logo szkoły) Więc? Gdzie winowajca? Nikt? Tak więc kara... Jutro na obiedzie podam wam ją, a teraz od 19 nikt nie wychodzi z pokoju...
Al: Co?
J: Ale jakim...
V: Może zmienię zdanie gdy winowajca się ujawni (wychodzi)
A: To nie far. Muszę iść na zakupy!
Tr: Jest za 5 siódma, gwiazdki
K.T.: Wracajmy do pokoi, bo jeszcze dojdzie do rękoczynów z jego strony...
Tr: Ze strony pana Victora
J: Nigdy nie marzyłem by usłyszeć wcześniej "A kiedy upadnie ta szpilka macie dokładnie 5 minut"

Pokój Patricii&K.T.
K: Jak układa ci się z Eddim?
P: Nie nażekam
K: A w szkole? Wyrabiasz się z pracami domowymi?
P: Tak
K: Mało mówna jesteś
P: Wiem
K: Ciekawa jesteś kto zastąpi Marę?
P: Bo ja wiem? Pewnie przyjedzie ktoś z wymiany...
Tr: (wchodzi) Patricia ktoś do ciebie...
P: (wychodzi)

Pokój Joy&Mary&Amber
 A: Co ty się gapisz w ten telefon? Joy!
Jo: (myśli) Powiedzieć im, czy nie powiedzieć? Nina prosi by nie mówić... To też mogła nie być Nina tylko jakiś haker... I kto to jest ta Rodra?
A: Joy!
Jo: Co!!!
M: Wróć do żywych
Jo: Przepraszam zamyśliłam się, co mówiłaś?
A: Dlaczego ty cały czas gapisz się w ten telefon?
Jo: Znalazłam fajną gre

Hol
P: (schodzi) Ariana? Co ty tu robisz?

Scenariusz 17

F: Wszystko OK?
Jo: Tak (chowa telefon) Babcia stukła jakąś... miskę
F: OK... chwila, twoja babcia mieszka w Grecji i nie używa elekryczności...
Jo: No... rzeczywiście... To pa! (odchodzi w pośpiechu) R kim jesteś?

Kółko teatralne
N.R.: Jedną z ważniejszych piosenek jest America śpiewaną przez Anitę, czyli Joy i Reefa, czyli Jarome. Proszę was byście zaczeli już razem ćwiczyć. Żeby nie przynudzać o musicalu, ale też by być przygotowanym zaśpiewacie duety z musicalowym partnerem. Czyli odbiegająć od tematu macie zaśpiewać ze swoim teatralnym partnerem, np. Patricia zaśpiewa z Zaynem.
Z: (na ucho Patricii) Mamy szczęście...
P: (uśmiecha się) (przychodzi SMS i czyta w myślach) Chłopak nr 1 czy 2? --R

Pokój Joy&Amber
Jo: Mam dość! Kim jest R?
P: Zróbmy listę kto może być R
A: Gdyby żył Rufus to był by on
P: K.T. ona jest dziwna... Nie wiem jak to określić
Jo: No wiesz zabiera ci Eddiego, po tym wszystkim co z nim przesłaś...
A: Jarome
P: Co?
A: Wiem, że to dziwne, ale sądzę, że jest do tego zdolny...
El: (pojawia się) To może być grupka osób...
P: Ell!
El: Witajcie! Nie za bardzo mogę wam pomóc, ale gdy macie księgę, a nie macie klucza na darmo macie mądrość...
A: Czym jest klucz do tej niemodnej książki? (pokazuje księgę na stoliku nocnym) Ja osobiście wolę pamiętniki... Są bardzo modne
Jo: Amber!
El: Klucz jest wszystkim co otwiera...
P: Słońce (przykłada naszyjnik do Księgi) Nic się nie dzieje...
El: To nie ten klucz (znika) Szukajcie dalej...
A: Może tak by dać mapę?

Kolacja 
A: Wiecie co? Mara niedługo wyjeżdża. Trzeba jej zrobić przyjęcie pożegnalne...
Jo: No nie wiem. Ona chyba nie lubi takich przyjęć. Po za tym pewnie puścisz tam wesołe kawałki, a myślę, że to smutne, że ona wyjeżdza...
Al: No... nie mam od kogo przepisawać francuza, historii, matmy i literatury
M: (wchodzi) Hej! Jestem taka podekscytowana! Yeil dało pełne stypendium, a już za tydzień wyjeżdżam. Szkoda, że was opuszcz, ale będziemy pisać...
Al: Ta! Napewno znajdziesz sposób, żeby odrobić za mnie lekcje z USA!
Wszyscy: (się śmieją)
Jo: (przychodzi e-mail, wyciąga telefon i czyta w myślach) Nie mów nikoku o kontakcie. Jestem u siebie bezpiczna. Mam nadzieję, że Rondra wam nie przeszkadza  Nina 

piątek, 5 kwietnia 2013

Scenariusz 16

Jo: (szeptem) Co robimy?
P: Wchodzimy, już! (wpycha Amber i Joy, sama wchodzi, a ściana wraca do swojej pierwotnej postaci)
V: Halo! Jest tu kto? To napewno te bahory... Tylko gdzie one są...

W pomieszczeniu
A: Gdzie jesteśmy?
P: Weszłyśmy w to pomieszczenie, by Victor nas nie zauważył...
Jo: (prubuje uruchomić pulpit) Nie mogę uruchmić pulpitu...
A: Nina Ci nie odwołała mocy?
Jo: Nie
Ell(pojawia się): Mi nie mogła...
A: Ell! (prubuje ją przytulić, ale przechodzi przez nią)
Ell: Jestem duchem... Od co zrobiła Senkhara, na co mnie skazała...
Jo: Na wieczne cierpienie
Ell: Pomogę wam znaleźć Złotą Kobrę...
A: Złotą kobrę? Myślałam, że szukamy Berła Ozyrysa
Ell: Nie wiecie o niej podstawowych rzeczy... Złota Kobra to żywa kobra w złotym odcieniu, którą oswobodzi czysta istota zamienia się w najpiękniejsze berło świata... Nie odnaleziono czystej istoty, jeśli chcecie wiedzieć...
Jo: Czystą istotą może być Wybrana...
Ell: Joy... Chociaż masz wiedzę  godną Ateńskiej Ateny nie wiesz w jakiej sytuacji jest obecna Wybrana...
A: Czy coś nie tak z Niną?
Ell: Z Niną? Ona niedługo zrzeka się tytułu Wybranej na rzecz poprzestania wojny...
P: Co? Nie możemy do tego dopuścić!
Ell: To jej decyzja... (znika)
Jo: Czekaj!
A: To na nic
P: Victor pewnie poszedł...
Jo: Chodźmy...
P: (prubuje wyjść z pomieszczenia, ale widzi jak K.T. i Eddie się całują)
Jo&A: (są za nią, widzą to samo)
P: (dostaje SMS-a) Uważaj, bo stracisz ochroniaża  --R
A: Znowu R...
Jo: Pat...
P: Nie... Spokojnie (rusza ręką i znika)
A: A nie mówiłam? Eddie to...
Jo: (przerywa) Nie kończ. A ja myślałam, że to pomyłka...
A: Myliłaś się...
Jo: Pat już opanowała swoje magiczne zdolności...

Przy śniadaniu
A: (wchodzi coś nucąc) Witam...
P: (wchodzi szukając czegoś w telofonia)
Ed: Znalazłaś?
P: (patrzy na niego) Co?
Ed: Grzebierz w telofonie od 2 dni...
P: A to nic... Idziemy razem do szkoły?
Ed: Jasne
Jo: (wchodzi)Znalazłam!
J: Co?
Jo: No... Ten... No wiecie... To czego szukałam...
Al: Dziewczyny są szurnięte... Bez obrazy Maro...
M: Właśnie (wstała) Postanowiłam pojechać do Yeil. Lecę samolotem za 2 dni
J: Maro...
P: Wiemy, że będziesz bardzo tęsnił...
Jo: Tak, ale musisz pomóc Marze nie mieć wyrzutów sumienia, że nas wszystkich nas tu zostawia...
P: Joy!
Jo: Sorka...
M: Nie ma za co...
Jo: Będę tęsknić (przytula Mare)

W szkole
 A: Szkoda, że Mara wyjeżdża... Od kogo będę przepisywać?
J: Co gorsza... Od kogo ja?
Al: I ja?
Jo: Moglibyście spróbować sami napisać?
J: Ty mnie obrażasz!
Al: I mnie...
Jo: Z kim ja spędzam czas?'
A: Ze mną!
Jo: (przewraca oczami i odchodzi) Z nieukami, z osobami, które się nie uczą, a ja dorównuje mądrością...
F: (podchodzi do niej) Joy!
Jo: Samej sobie... Co?
F: Czy Nina kontaktowała się z tobą?
Jo: Nie, a co?
F: Chce ustalić co się stało... Połączysz się z nią
Jo: Przez pulpit?
F: No...
Jo: Wykluczone. Nie mogę łączyć z wyższymi osobami ode mnie bez ich wiedzy
F: Aha... ?
Jo: Nic nie rozumiesz, prawda?
F: No...
Jo: (otrzymuje SMS) Przepraszam, tylko zobaczę kto... (czyta w myślach) Każdy ma tejmnice... Twoją jest uczucie do tego chłopaka -- R

wtorek, 2 kwietnia 2013

Scenariusz 15

P: (pokazuje swoje znamie) Miałam nadzieję, że tylko ja...
A: Same się wpakowałyśmy...
Jo:Nie możesz mieć wyrzutów...
P: To nie wszystko... Na strychu jest tajemnicze pomieszczenie...
Jo: Dziś 23, zobaczymy je
Jo&A&P: Sibuna

Pokój Alfiego
F: (wchodzi) Nie ma Jaroma?
Al: Nie, a co?
F: Chce o coś cię prosić...
Al: Coś z Sibuną?
F: Tak jakby... W przerwie idę do gabinetu Victora po akta Niny...
Al: To podejrzane, że jej nie ma... UFO ją porwało...
F: Co?! Nie! Chce żebyś mnie krył...
Al: OK, Sibuna?
F: Sibuna

W szkole
P: (opowiada co widziała gdy chciała wyjść ze strychu)
Jo: To nie możliwe...
A: Eddie by coś takiego nie zrobił...
Jo: Jak się czujesz po zerwniu?
P: On nie wie, że widziałam...
A: Nie!
Jo: Czyli jeszcze nie zerwałaś?
P: Nie... Jak myślicie kim jest R?
Jo: Nie mam pojęcia...
A: Mi do głowy przychodzi tylko Rufus, ale on nie żyje...
Jo: W egispkim piekle nie da się długo pożyć...
Z:(podchodzi) Hej! Pat ,Recman chce spotkać się z głównymi postaciami...
P: OK, chodźmy (odchodzi z Zaynem)
A: Ooo...
Jo: Nie... Nie Patricia nie mogła by rzucić Eddiego dla Zayna...
Ed: (podchodzi) Widziałyście Pat?
Jo: Nie...
A: Jest z Zaynem...
Ed: (odchodzi)
Jo: Po co...
A: Mówiłam? Wolę Payn niż Peddie...
Jo: Co?
A: Pa od Patricii plus yn od Zayna
Jo: Wiem, tylko... zawsze kibicowałaś Peddie...
A: Teraz nie po tym co zrobił Peddie...
Jo: Ale widać w oczach Pat, że nadal go kocha
A: Nie widzę tego (odchodzi)


Gabinet Victora
F: (wchodzi i szuka akta, wreszcie je znajduje i wychodzi)

Po szkole, pokój Fabiana
Al: (wchodzi) I jak?
F: Tylko notatki o wybranej...
Al: Pusto?
F: Tylko to co my wiemy...
Al: Na marne praca

23:00 strych
P: To tu (macha ręką tak jak zakapurzona, a pomieszczenie pojawia się)
V: Halo! Jest ktoś na strychu?!

czwartek, 28 marca 2013

Scenariusz 14

Scenariusz ten dedykuje Animkowi i Kamie1D. Daliście świetne pomysły. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko jeśli je pomieszam...

P: (ma wizję: widzi maszerujące oddzaiły zakapturzonych dziewcząt, obraz się spala, widzi ostrze mieczy)
A&Jo: (wchodzą) Pat... Pat!
P: (kończy się wizja) Tak?
Jo&P&A: (przychodzą SMS-y, czytają churem) I back --R
P: Co za R?
A: Rufus?
Jo: Nie, Nina go pokonała i trafił do piekła...
P: To kto?
Jo: Zastanowimy się... ale później, OK?
A: Musimy iść... Widzimy się na kolacji (wychodzą)
P: (piecze ją nadgarstek) Ała... (widzi znamię : ðĸð)

Pat odwraca się widzi zakapturzoną postać, która skręciła w stronę strychu, a Pat zaraz po niej. Na strychu Zakapturzona (Postać) stanęła przy ścianie, gdzie machnęła ręką. Ściana poruszyła się i powstało przejście.
P: Kim jesteś?
Zakapurzona: (przykłada palec do ust i znika)
P: (uchyla drzwi i widzi jak K.T. całuje Eddiego)

W szkole
N(icole)R(eckman): Mam wyniki przesłuchań! Marie zagra panna Williamson, Tonego pan Mallik, Anite pani Mercer, Riffa pan Clarke, a Bernarda pan Lewis...
Jo: Pat!
P: Ja...
Jo: Grasz Marie
P: A ty Anite, gratulacje!
J&Al: będziemy aktorami (przybijają piątke)
NR: Do jutra dadcie mi wasze rozmiay do kostiumów...

Pokój Pat
A&Jo: (przybiegają)Pat!
P: Co?
A&Jo: (pokazują znamienia)

Chciałabym wynagrodzić Kame1D. Czy chcesz zostać drugą redaktorką bloga? (napisz w komentarzu)